Ostatnio uzależniłam się od tej słodyczy... Nie wiem nawet jak ją nazwać... Można nią posypywać deser albo tak jak ja jeść łyżką. Nie mogę się powstrzymać i codziennie to teraz jem, zaspokaja mój słodki ząb. To teraz do rzeczy:
Potrzebny jest młynek do kawy albo jakiś mikser. Wszystkie składniki wsyuję razem do młynka na kilka sekund, aż powstanie pył.
2 łyżki słonecznika
łyżka sezamu
2 łyżki płatków owsianych
1-2 ziarenka kardamonu
pół łyżeczki mielonego imbiru
pół łyżeczki cynamonu
łyżeczka kakao
łyżka ksylitolu ( albo innego słodzidła, np. miodu- konsystencja będzie bardziej zbita)
łyżka wiórków kokosowych.
Można zmieniać ilości danych składników w/g upodobań. Ja za każdym razem czaruje coś nowego.
Zostało już tylko się delektować.
smacznie <3 :)
OdpowiedzUsuńTaką słodycz z pewnością można zajadać bez wyrzutów sumienia :) bardzo, bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuń